Pranie mózgu z 1980 latami w tle czyli o polskiej odpowiedzialności

29 marca, 2013 § 1 komentarz

Jakieś 1980 lat temu ukrzyżowano Jezusa. Za mówienie prawdy został zamęczony i zamordowany. Winni do dziś dnia oskarżają go, a że syn kurwy, a że bluźnierca. A w ogóle to zasłużył i sam chciał tego co go spotkało. Pewnie nie powinien się buntować. I mówić prawdy.

1980 lat po Jago narodzinach, narodził się 10 milionowy ruch w kraju Jego wyznawców, głoszący prawdę o zwyrodniałym systemie Imperium Zła zakładanym przez etnicznych i ideowych spadkobierców katów Jezusa. Ruch ten i sama idea została zdławiona, najbardziej nieprzejednani zamordowani lub wygnani. A teraz jeszcze mówi się nam, że sami jesteśmy sobie winni. Pragnąc zrzucić z siebie system mordu i kłamstwa samiśmy, prawda, winni tego, że nas okradziono i zniewolono. Nie, żebym twierdził, że jesteśmy mesjaszem narodów. Nie, ale to denerwuje.

A prawda jest prosta:

1. W wyniku osamotnienia w 1939 zostaliśmy najechani i rozjechani przez 2 bandyckie kraje. Te imperia zła wymordowały nam elity. Czy mogliśmy mądrzej i skuteczniej? Może tak a może nie. Ale to nie my jesteśmy odpowiedzialni tylko ONI.

2. W wyniku zdrady i kalkulacji zysków, zostaliśmy opuszczeni w 1943 i latach następnych, w wyniku czego (za Bohdanem Urbankowskim) straciliśmy po 1945 kilkadziesiąt tysięcy kolejnych ludzi z kręgosłupem. Czy mogliśmy mądrzej? Tylko co? Przecież się podawali, oddawali broń, ujawniali się… Nie robiliby tego, i tak zostaliby wymordowani. Zrobili, i zostali wymordowani. Że co, że kolaboranci musieli? Aha, ich zwalniamy z odpowiedzialności. I znowu nasza wina.

3. Nikt nigdy nie policzył ilu ludzi utopiono w Wiśle czy Bałtyku, zrzucono ze skał, otruto. Mój Ojciec po wizytach u osoby, którą podejrzewał o agenturalność, regularnie dostawał ataków trzustki. Kiedyś okazało się, że mleko dostarczone rano kilka godzin później zrobiło się niebieskie. Raz został napadnięty, bez powodu. Wreszcie umarł na przypadłość mogącą się brać z zatrucia. A bezpośrednio z niewłaściwego podłączenia urządzenia medycznego. Bo się stawiał. Kazali namawiać na wsi do tworzenia PGR, a ten mówił chłopom, żeby tego nie robić. Jako związkowiec, jeszcze przed „S” stawiał się o prawa robotników. I ja się zastanawiam ile takich przypadków jeszcze było. Bo chyba nie tylko mój Tata. I co, sami chcieli, bo nie podobała im się władza. Bo niby stawiając się to właściwie chcieli tego co mamy teraz, prawda?

4. Za to, że władza PRL i jej agentura zrobiła transformację 1989, a poparły ją autorytety moralne to też odpowiadają ci, którzy chcieli wolności? Takim trzeba kawę na ławę. W 1989 miało miejsce podpisanie kapitulacji. Komuna padła Lichwa wygrała. Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Dojone krowy pozostały dojone, tylko nawet bardziej ale za to w białych rękawiczkach. A kapo pozostali ci sami. Takie obrotowe spece. I co, znowu jesteśmy winni, prawda, bo większość zagłosowała przeciw systemowi tylko wybory nie były wolne. A jak potem już były, to już i tak było za późno. Po przekształceniach własnościowych, po ustaleniu systemu politycznego. Kogo stać było na tworzenie polskiej partii, na zaistnienie w mediach? Kto mógł wystawiać kandydatów, kto miał autorytet, kadry, media i kasę?

5. kiedy już jest jasne co się stało i kto i za co odpowiada, to teraz nawet nie ma jak osądzić i ukarać. Ale nawet gdyby komuś przyszło to do głowy i znalazły się możliwości, to najlepiej odwrócić kota ogonem i zwalić na nas samych. W ogóle, „demokracja” to fajny wynalazek: i tak nie masz wpływu ale firmujesz i bierzesz odpowiedzialność.

6. Dziwimy się czemu nas wszyscy wystawiają i lekceważą. A może nie ma się czemu dziwić. Skoro zostaliśmy pokonani i jesteśmy dojeni, to może dlatego jesteśmy dojeni bo zostaliśmy pokonani? To wiele tłumaczy. I coś się niby zmieni jak zaczniemy się biczować? Coś się zmieni jak kapo zmienią lojalność i zaczną znów służyć tym, co wcześniej zostali pokonani? Odwrócenie wyniku zimnej wojny ma nam dać wolność? To znaczy służąc tym co wcześniej przestaniemy być niewolnikami a nowy pan zrobi nam dobrze i odda zagrabioną nam własność? Aha, już kiedyś pokazał jak dobrze potrafi robić narodom a zwłaszcza ich elitom. Zamiana kijka na siekierkę to coś innego niż siekierki na kijek. Prawda?

7. Czy jesteśmy idealni? Odpowiedzialni? Absolutnie nie. A jak mamy być skoro od kilkuset lat tych którzy tacy są systematycznie się zabija i wygania? Jaki to daje przykład i zachętę następcom? Nie, jesteśmy raczej okłamywani a więc zakłamani. Jesteśmy generalnie zdemoralizowani, zastraszeni, zapracowani i skołowani. Czy jednak to na pewno nasza wina? Może da się lepiej. Ale to nie myśmy się mordowali. Może szlachta kilkaset lat temu była krótkowzroczna, ale to nie myśmy się zdepopulowali na Litwie o 90% w XVII w. Może i nawet teraz jesteśmy zbyt naiwni, ale jak już się nas wychowało do zaufania „autorytetom” to im ufamy, bo tak nas wychowano. To też nasza wina…

Teraz, nareszcie pojawia się szansa by przynajmniej zobaczyć jak jest na prawdę. Ostatnie dziesięciolecia uczyniły nas narodem jako tako wykształconym, nawet jeśli przez tułaczkę. Może przy sprzyjających okolicznościach coś ma szansę się zmienić. Nie, bo znowu nas popychają do tej samej rzeki, tych samych błędów i każą ufać tym samym szujom. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Wspólna Sprawa

12 lutego, 2012 § Dodaj komentarz

co, jak i dlaczego możemy i powinniśmy czynić razem, zwłaszcza teraz w czasach dość wyraźnie apokaliptycznych, jako Polacy i jako Ludzie

Koń jaki jest każdy już teraz widzi. Właśnie oglądam serial „choroby na sprzedaż” na pewnym mainstreamowym kanale tv. Już nawet bez ogródek i publicznie przyznaje się że przeciętny człowiek, nawet w tej tak przyjaznej człowiekowi cywilizacji zachodniej, jest jedynie dojną krową, którą kiedyś się zarżnie i zje a kości przerobi na mączkę. Zdemoralizowani bogaci, którzy chcą być coraz bogatsi, i ich systemy polityczne będące legalizacją grabieży i niewolnictwa… a z drugiej strony chów tuczny

Dużo tu ostatnio mówimy o tym jak jest. I w sumie ograniczamy się do demaskowania i potępiania. I tak można do końca świata i jeden dzień krócej (w ostatni dzień trzeba będzie wykopać sobie grób). Temat ACTA pokazał najdobitniej jak to nawet w charakterze opozycji wobec NWO ludzie prawi przegrywają już w przedbiegach. Kiedy zakłamane zło rozpędzone dobiega do mety, ludzie prawi klęczą w blokach startowych z otwartymi ustami … zdającymi się wołać … jak to?

Trudno mi poraz kolejny pisać o sprawach oczywistych. Pisałem już gdzie indziej, np. rok temu a jedyną reakcją był ostracyzm za „defetyzm” więc teraz napiszę trochę inaczej i może strawniej i mam nadzieję, że będą efekty. Tą stronę przyuważyłem gdy odkryłem, że toczy się tu dyskusja nad pomysłem nowego sformułowania polskości. Jest to o tyle ważne, że jak mamy budować, to nie budujmy na piasku. Polskość jest tą naszą pierwszą wspólną sprawą. Jako Polacy dzielimy nie tylko historię i jakąś formę wrażliwości (np. uzewnętrzniającą się w elastycznym i nieregularnym języku, pełnym zdrobnień), ale przede wszystkim wspólnotę losu, bo między Wisłą a Bugiem w 2012 roku jedziemy, czy nam się to podoba czy nie, na jednym wózku, nawet z osobami, z którymi wydaje się nam być nie pom drodze. Póki co mówimy o rzeczywistości życzeniowej, bo ta oczywistość nie znalazła przełożenia na jakąś formę sensownego zorganizowania czy pragmatycznehgo działania.

Ale jest i wspólna sprawa wszystkich Ludzi. Ludzie, duże L, to ci, którzy chcą w życiu kierować się wartościami innymi niż fizjologia, pazerność czy dominacja. Ludzie, duże L to ci, którzy chcą się różnić od szympansa, i szanują drugiego Człowieka, a swe życie widzą także jako misję dochodzenia d Prawdy, czynienia Dobra, cieszenia się Pięknem, a może i ich pomnażania. Na tym poziomie jest nawet gorzej. O ile zło jest zorganizowane miedzynarodowo, o tyle dobro jest zdezorganizowane nawet lokalnie a co dopiero „globalnie” :-] W tej wspólnej sprawie powinni działać tak katolicy jak i protestanci, muzułmanie jak i agnostycy. Buddyści pewnie nie, bo są wycofani i uciakają od cierpienia.

I Polska Wspólna Sprawa

– żyjemy pomiędzy potęgami, które właśnie się dogadały. Atak na Iran jest na rękę Rosji. Wyeliminowanie Iranu z rynku to dla nich większa sprzedaż ropy. USA, Rosja i Niemcy są w praktycznym sojuszu, na którym każda strona zyskuje.. Polscy politycy slabo to rozumieli, co wielu przypłaciło życiem.
– nasz naród jest generalnie tępy, pazerny i tchórzliwy. Nie ma co liczyć na Naród a raczej na Polaków świadomych swej polskości i widzący ją jako misję.
– polska elita od lat stosuje błędną politykę defensywną, a do tego piąstkuje grubo powyżej wagi. Obrońca jest generalnie na przegranej pozycji wobec pędzącego napastnika, a jak sfauluje może być karny. Oddając inicjatywę podejmujemy mniej działań praktycznych a za dużo wysiłku i serca wkładamy w identyfikację zagrożenia, a ponieważ nie od razu wiadomo skąd nadejdzie, zawsze jesteśmy parę kroków i kilka lat do tyłu w praktycznej organizacji
– stoimy na przegranej pozycji bo przeciwnik ma pieniądze a my nie. Oni mają na kupowanie i ogłupianie. My nie. A jest tak, bo nasze otoczenie jest generalnie przekupne i niemądre.
– … i o ile oni dobrze wiedzą do czego dążą, to my … czy aby na pewno?

Jeśli nic się nie zmieni, będziemy najpierw wykończeni psychicznie, rozmiękczeni i pognębieni, a potem nas pokroją jak kiełbasę salami. My zaś, przy obecnym stanie umysłowości, bedziemy dumni, że nas mordują jako tego Chrystusa Narodów.A krojeni będziemy pryskać bezradnie tłuszczem jadu, czym damy oprawcom dodatkową satysfakcje. A że tak będzie to chyba jasne, skoro od dłuższego czasu nas publicznie oskarżają za współudział w zbrodiach. Po co? Oczywiście po to by obrzydzić jako obiekt ataku. I dać „uzasadnienie”

Sytuacji międzynarodowej nie zmienimy, raczej nie zmienimy też elit politycznych, bo niby jak? Lud jeszcze długo bedzie manipulowany a na rewolucję nie ma sił ani możliwości przebicia aparatu władzy. Nie staniemy sie tez nagle bogatsi. Gdzie więc szansa?

a. nieźle nam w Polsce wyszło z diagnozą problemu. To pierwszy krok we właściwym kierunku. Ciężko gdzieś mknąć po ciemku.

b. jest szansa że przynajmniej niebawem zrozumiemy o co nam chodzi (idea polskosci) i jak ją można osiągać.

c. Może natwet postawimy cele pozytywne i szybko i zdecydowanie podejmiemy pierwsze działania choćby i po to by się uratować przed katastrofą jak padnie obecna cywilizacja. A że pada to każdy widzi.

d. ufam, że to czego nie mogą Ludzie, to może nasz Dobry Bóg. Doświadczenie mojego życia jest takie, że nie jest to Pan, który da życie dostatnie i bez zmartwień. Logika tego świata nie jest logiką Królestwa Bożego. Natomiast to jedno wiem, że mój Bóg setki razy ratował mnie z różnych opresji w sposób wymykający się loggice przypadku, logice tego świata. I jestem PEWIEN, że jeśli my jako Polacy, jako Ludzie, będziemy dążyli do celu jakim jest Prawda i Dobro, to On nas zdolny uratować: nie przed śmiercią, bo każdy umiera, ale przed zmarnowaniem sensu swego życia tutaj, zaprzepaszczeniem tego co jest możliwe i odchodzenia stąd w poczuciu żalu, bólu i wyrzutów sumienia. Może III wojna tak jak pierwsze dwie, da nam znów szansę? Ale do trzech razy sztuka :-] i tym razem nie możemy być znowu głupi. Może pozwoli nam stworzyć jakąś moralnie uzasadnioną wspólnotę w innym wymiarze. To też zależy od nas.

Nie zmieszczą całości przemyśleń w 1 ani kilku artykułach. Może nawet nie trzeba aż tyle tekstu. Generalnie chyba wiadomo o co chgodzi. Więc podam kilka punktów i niech każdy je przemyśli.

1. zmieńmy politykę. My cały czas próbujemy wygrać wybory i tworzyć scentralizowane struktury lub bawimy się w konspirę, która konspirą jest tylko dla nas. Najpierw łączymy się wirtualnie a potem dane dot. realu przeciekają do siepaczy. Niezależnie od zaangażowania tradycyjnego, które może się skończyć różnie, może nawet pozytywnie, naszą szansą jest realna wspólnota i to w układzie poziomym, sieciowym, bez hierarchii na jaką zawsze znajdzie się jakiś algorytm. Pewien portal wymyślił na przykład ideę kasy/banku dla prawicy. I co, taki bank upadnie i cała prawica nie ma kasy a wszystkie wrażliwe dane na jednym serwerze… Brak wybobraźni.

2. zacznijmy od zdolności do przetrwania. Usytuujmy się życiowo i zawodowo tak, by przetrwać miesiące bez pieniądza, towarów w sklepach, może bez prądu i ropy. Organizujmy się na poziomie lokalnym np. by móc się bronić przed gangami łupiącymi co się da i hańbiącymi otoczenie w chaosie. I organizujmy się nie tyle czy nie tylko z innymi podzielającymi nasze idee. Nie, z każdym kto ma chęci i odrobine wyobraźni. I łatwiej będzie na prowincji…

3. kiedy dojdzie do katastrofy, nasz głos powinien być wiarygodny. I wtedy będziemy przekonujący. I obyśmy wtedy wiedzieli co budować.

4. jak dojdzie do odbudowy jakiejś państwowości, na początku będą to zorganizowane wspólnoty lokalne, a dopiero potem, być może, coś więcej. Tu szansę do wykorzystania będzie miał kościół rzymskokatolicki i istniejące struktury wyznaniowe. i dobrze by było żeby nie zaczeło się odradzać nowe-stare, bezrefleksyjne, itp.

5. mam nadzieję, że dokonujące się tu dyskusje cywilizacyjne pomogą zdefiniować nasze cele, które będziemy chcieli realizować we wspólnotach: poszanowanie godności człowieka, braterstwo, dążenie do wykorzystania potencjału człowieka i wspólnoty, dążenie by stać się czynnikiem krzewienia wolności i życzliwosci dla ludzi, oporu wobec zniewolenia i wykorzystywania, imperatyw kształcenia się, rozumienia swiata, poszukiwania prawdy, harmonii i mądrości, poświęcenia dla innych, dzielenia się, samopomocy. Mam nadzieję, że polskość stanie się synonimem odwagi w głoszeniu prawdy, czynieniu dobra i obronie słabszego.

6. trzeba będzie też podjąć kroki by nie dopuścić do ponownego zrakowacenia organizmu polskiego. Trzeba będzie dokonać solidnej refleksji nad przyczynami i podjąć konieczne działania.

7.
a. odradzająca się zbiorowość musi mieć czytelny charakter, musi pozwolić identyfikować się z nią milionom ludzi. Nie powinniśmy zawężać polskości do narodowej prawicy.
b. jeśli nie dojdzie do odtworzenia państwowości w takim kształcie jakim widziałyby to nasze ambicje, to przetrwać musi przynajmniej zorganizowana polskość: jako wspólnota duchowa, praktyczne braterstwo (Jacek, ja tu nie mówię o rewolucji francuskiej :-]), wykonywane powołanie i typ relacji w takich wspólnotach jakie się wytworzą.

II Wspólna Sprawa Ludzi:

Jak jest:
– zasiano konflikty mięszy młodymi i starymi, klubami piłkarskimi, grupami społecznymi, regionami krajów, światopoglądami, rolami w systemie gospodarczym, krajami, religiami. Ludzie są podzieleni, nawet Ludzie dobrej woli są w poważnych sporach z innymi Ludźmi dobrej woli, tyle, że z innego kregu ideowego, geograficznego, kulturowego czy religijnego.
– wielu Ludzi daje się używać jak pożyteczni idioci: niby walczą w słusznej sprawie a dokonują złych rzeczy. Powodem jest żelazna kontrola umysłów przez media, religie i fanatyczną tożsamość. I generalnie jest Matrix i wojna informacyjna rodząca dezorientację i nieufność.
– system jest taki, że Ludzie niewiele mogą bo albo jest zamordyzm albo ‚wolność’ w której każdyt coś cały dzień musi, ma trochę do stracenia i na nic nie ma sił ani czasu. Nie ma sił bo jest osłabiany stresem, truty z ziemi, wody i powietrza.
– jest lęk, bo strach NWO ma wielkie oczy, a ludzie maja ambicje, rodziny …więc nawet jeśli widzą co się dzieje to albo nie wiedzą jak albo boją się działać. Więc wielu udaje, że nie widzi. Tak „bezpieczniej”

więc co należy i można, gdzie szansa?

a. m.in. dzięki cioci youtubie świadomość teego co się dzieje jest powszechna jak nigdy

b. wiele krajów juz się sparzyło wojnami o nieswoje interesy, stratami, atakami wewmątrz kraju. Pracują całe życie wykorzystując niamałą wiedzę i jak sie okazuje prawie nic nie mają a bezpieczeństwo szlag trafił. Teraz jeszcze jest to kanalizowane w koncesjonowaną opozycję, ale desperacja może popchnąć wielu do aktów wściekłości. W USA jest już państwo policyjne bo oni dobrze wiedzą, że jak ludzie masowo przejrzą, a mają broń, to się zaczną egzekucje na ludziach NWO. I podobnie będzie gdzie indziej. Ich kontrole wcale nie jest jeszcze doskonała. M.in. z tych powodów będzie kolejna wojna, by uwagę i agresję przenieść gdzie indziej. Pierszy zatopiony lotniskowiec USA i setki ofiar od razu wyzwolą „patriotyzm”. Ale to odwlekanie nieuchronnego. Nawet jeśli wywoławszy katastrofę schronią się pod ziemią (na ten temat zrobił film Jessee Ventura http://www.youtube.com zresztą, wobec ACTA, warto takie filmy nagrywać na cd i trzymać w bezpiecznym miejscu), to długo tam nie posiedzą bez problemów.

c. może w tym temacie powstanie porozumienie obywateli ponad podziałami narodowymi i religijnymi?

d. może i w tym wymiarze Bóg pomoże tam gdzie człowiek nie może?

co w związku z tym?

1. Należy rozmawiać z grupami zorganizowanymi w innych krajach. Niektóre z nich to mogą być eliminatki, ale ryzyko zadne, bo żadne nasze działania nie będą uzależnione od innych grup. Byłaby to propozycja by pewne rzeczy robić we własnych krajach.

2. Wybór „partnerów” będzie ułatwiony wiedzą kto jest potencjalnym sojusznikiem:
– część ewangelicznych protestantów od lat mówiących o JFK, NWO itp. Ale wiele ruchów to judeochrześcijanie bądź charyzmatycy sterowani przez establishmant
– większość nurtów islamu, może poza Ahmadiją i tymi, którzy w Zachodzie widzą szansę dla swych krajów i religii. I poza proamerykańskimi wahhabitami i tzw. radykalnym islamem salafickim powiązanym z tzw. „alkaidą”, który jest koniem trojańskim islamu i daje ustawiczne preteksty do ataków na tą religię.
– duża część zachodniej (w o wiele większym stopniu niż polskiej!) lewicy. Tu trzeba znajomości tematu, ale szare masy lewicy zachodniej są przeciw NWO. Nie darzą sympatią zorganizowanego chrześcijaństwa bo widzą je jako sojusznika bogaczy i bankierów. Może ich przywódcy współdziałają z NWO ale Ludzie mają oczy.

3. Są też okoliczności potencjalnie korzystne. I należy być gotowym by je wykorzystać. Może wykorzystają je inni niechętni NWO.

– są kraje w sojuszu taktycznym z NWO, np. obecna Rosja, ale jak to będzie nie wiadomo. To kraj obrotowy.Nie znaczy to, że należy tam szukać sojuszników w tzw.społeczeństwie obywat… (tu gryzę się w język) ale zdawać sobie sprawę, że zachowanie Rosji może być różne.
– Chiny mogą ulec szantażowi odcięcia od surowców, i wtedy wpiszą się na dobre w NWO, ale może tak się nie stanie i wtedy NWO sie może wywrócić. To stworzy szansę na inny porządek.

4. być może rozpadną się bloki państw, może nawet całe państwa. Może niektórzy będą mówić że to taki plan NWO, a może nie to jest planem. Planem chyba jest pełnia kontroli. A chaos straszakiem. Albo karą jak się nie uda totalitaryzm. Z punktu widzenia słabeusza jakim jest Polska nie jest to rozwiązanie fatalne wcale.

5. Może i kryzys spowoduje przewartościowania i Ludzie odwróca się od tego co dzieli i w łonie różnych kultur i religii dojdą do głosu ci, którzy kierowaliby się ideami uniwersalnymi zbieżnymi z polskością. Nasza idea jest uniwersalna.

6. Ludzie na całym świece zapewne będą chcieli dochodzić do podobnych wniosków jak my tutaj i odrzucą wyniszczające sposoby współżycia, więc i może presja na nas będzie mniejsza

7. oczywiście to optymistyczny scenariusz i może będzie o wiele gorzej. Pewnie od nas też coś zależy. Jest takie powiedzenie o kamieniu węgielnym, którym może się stać kamień odrzucony. Takim kamieniem jest Polska i Polacy, raczej w świecie nielubiani. A może jednak my widzimy pewne sprawy lepiej niż inni. A jesteśmy, jak Żydzi, w całym świecie. I może od Polonii coś będzie zależało. A przecież podejmujemy idee obiektywnie słuszne.